Aktualności

Światowy Dzień Poezji

W ramach obchodów Światowego Dnia Poezji uczniowie  naszej szkoły zostali zaproszeni do  wielu aktywności mających na celu popularyzację poezji wśród dzieci i młodzieży.  

Grupa uczniów z klasy 4a i 5b   zaprezentowała  wiersz Jana Brzechwy “Przyjście wiosny” młodszym koleżankom i kolegom, którzy mieli za zadanie pokolorować obrazek tematycznie związany z  wysłuchanym utworem.

Wszyscy chętni z klas 4-7 mogli spróbować swych sił, pisząc limeryki według wskazówek otrzymanych podczas lekcji języka polskiego. 

Okazało się, że tworzeniu limeryków towarzyszyło ogromne zaangażowanie i radosna atmosfera.

Zapraszamy do przeczytania kilku z nich!

 

Stary Radek spod Warszawy 

nie pił dzisiaj rano kawy.

Denerwował się, krzycząc, piszcząc

przy okazji wszystko niszcząc.

Morał z tego taki mamy: “On nie może żyć bez kawy!!!”

Hiacynta i Zuzanna 5b

 

Spacerował kotek mały, miauczał często na głos cały.

 Gdy spotkała go sąsiadka, powiedziała:”Idź do dziadka”.

 Kotek z dziadkiem poszli grać.

I zachciało im się spać.

Spali długo nieprzeciętnie, śniły im się gry namiętnie.

Natalia, Maria, Pola 5b

 

Był sobie kiedyś kurczak z miejscowości Zagrody,

co angażował się w dziwne zawody.

Jeździł na byku,

a byk na kucyku .

Nie wygrali, bo mieli powody, dlatego nie wyszły im zawody.

Ola, Pola 4b

 

Moja ciotka w Nowym Yorku,

Stoi właśnie w wielkim korku.

Trąbi piekarz.

Śpi aptekarz.

Dziadek śmieci zbiera w worku.

Nina i Urszula 4b

 

Mój znajomy z Bydgoszczy

Lubił zjadać dużo chrząszczy.

Jeden chrząszcz był suchy

A do tego kruchy.

Niestety, inny chrząszcz smakował jak gąszcz.

Hanna, Gabriela 4b

 

Mały kotek z Sandomierza

Zjadł na obiad kilo jeża,

Który kiszki mu przemierza.

I tak cierpi biedaczyna.

Gdy do kuwety iść zaczyna.

Michał 5b

 

Limeryki kl. 6c

 

Raz informatyk z Wrocławia

Dostał od mamy pawia

Ptak uciekał

Pies szczekał

Taka to była zabawa.

 

Pewna z Lublina lala

Miała wielkiego nochala

Kiedy kichnęła

Obrus zdmuchnęła 

Aż szyba wyleciała.

 

Jeden Andrzej z Warszawy

Miał za duże sandały

Wywalił się na grochu

Bo uciekał w popłochu

Aż nogi go bolały.

 

Był sobie chłopiec z Poznania

Którego ganiała niania

Przez płoty

Jak koty

Aż do zdyszania.

Opracowały

Joanna Mielnik-Kiczyńska i Mariola Wojciechowska 

 .SP18 Lublin

SP18 Lublin | Wizja szkoły. Naszym celem jest zapewnienie wychowankom edukacji oraz rozwoju na możliwie najwyższym poziomie. Wszystkie marzenia są związane z edukacją w nowej, lepszej szkole.