Warsztaty w Devon - Szczegóły aktualności | SP18 Lublin

Tag img 10.06.2024, 08:50
Article heading icon

Warsztaty w Devon

Uczniowie klas 6 i 7 lecący na warsztaty językowe do Wielkiej Brytanii.

Zdjęcie grupowe uczniów z warsztatów językowych w Devon.

09.06.2024-the saddest and longest day in the history.

 

We left rodziny at 6.30 and wyruszyliśmy to see a pile of stones. Stonehenge was packed with people but we managed to see incredible sacred place and take some pictures. We arrived to the airport 3 hours before but we weren’t able to do pop into duty free shops or grab some kawy as it was extremely crowded. Slightly later than we should, we got on the board.

 

08.06.2024- day seven


As always we met in the morning.It started in front of the old train station.Wyjechaliśmy na całodniową trip śladami the King Arthur do Tintangle. We visited the round of the old buildings and admired breath taking views. We crossed a wiszący most, which wasn’t as scary as we thought. Byliśmy pod wrażeniem amazing plants and charming beaches.
 

07.06.2024 - dzień szósty.

 

This day was inny niż the ones before. Rano spotkaliśmy się w szkole and we wre divided into teams. We had także czas na shopping na powrót.

Our English teachers podzielili nas na 2 big teams, and then smaller, każdej czteroosobowej podgrupie had some tasks to do. We had to opracować pytania do various subjects about Barnstaple ale także o England. We asked people who lived here for a long or short time, potem musieliśmy opracować i podliczyć our reaserch. Na koniec powstały prezentacje w postaci as posters and we presented them in front or the classes

 

06.06.2024- dzień piąty

 

6 czerwca przywitał nas słońcem, what surprised us. Classes started at 8.45 and we learnt about Król Artur.

Po zajęciach zaplanowana była wycieczka do charming village Clovelly. Guess what? Wszyscy byli na czas. Gdy dojechaliśmy na miejsce, it turned out that w wiosce nie ma ruchu samochodowego. Wszystkie shopping mieszkańcy muszą zwozić specjalnymi saniami. The village jest położone w malowniczym miejscu, ale żeby tam się dostać musieliśmy przejść po the cobbled path.

Pierwszy przystanek był przy fontannie ufundowanej in the honour of Queen Victoria. Gdy odwróciliśmy się, naszym oczom ukazał się the magical view of the ocean. Kręta ścieżka po rybackiej wiosce poprowadziła nas do museum of Fisherman House. Punktem kulminacyjnym było zejście do portu, gdzie our guide opowiedziała nam historię o nieszczęśliwej miłości zakończonej tragicznie.

Nasz wyjazd zakończył się wizytą in the town where Rudyard Kipling lived and we tried delicious ice cream.

 

05.06.2024 - dzień czwarty.


Po odbytych zajęciach w szkole językowej spotkaliśmy się przy stacji kolejowej. Dziś także oprowadzała nas Debby. Podróż była trudna dla our driver and students. Students mdląco reagowali na many ostrych zakrętach na bardzo wąskiej i krętej drodze do Exmoor National Park. Nie obyło się bez przymusowego postoju, ale wszyscy dojechaliśmy do celu. Debby przeszkoliła nas z zachowania safety on a very narrow mountain trail. Widoki ze szlaku na klifie były amazing.

Stara zabytkowa kolejka górska zwiozła nas z klifu do miasteczka Lynton, gdzie mieliśmy czas na Cream Tea oraz fish and chips. Debby powiedziała nam, że w całym miasteczku rozmieszczone są obiekty związane z morzem, które uczniowie mieli zlokalizować i sfotografować.

W drodze powrotnej okazało się, że to Pani Magda zwyciężyła w konkursie fotograficznym. Kadeci odbyli krótką odprawę połączoną z musztrą before being picked up by their new parents.

 

04.6.2024 - dzień trzeci


Wtorkowy poranek był pochmurny. Spotkaliśmy się pod starą stacją kolejową. Niestety Mikołaj, Janek i Hubert zamiast na stację kolejową poszli na stację autobusową. Hmm… ciekawe why?
Pierwszy punkt programu to miasteczko Ilfracombe położone nad Oceanem Atlantyckim. Dzięki odpływowi mogliśmy się przejść po marinie między łodziami. Zobaczyliśmy ciekawą choć macabre Damien Hirst, weszliśmy na wzgórze with a chapel on top. Ciekawe jest to, że miejsce to jest wciąż działającą latarnią morską.

Drugi punkt programu powiódł nas na beautiful plaże Woolacombe. Naszych uczniów nie powstrzymała pogoda (dziś było 16 stopni, padało i mocno wiało) przed kąpielą w Oceanie. Część chłopców była przygotowana do pływania, część osób zanurzyło tylko stopy a inne po kąpieli wyglądały jak w stroju do kąpieli z XVIII-XIX wieku.

Ostatnim punktem programu były language workshops at school, w której dziś było bardzo ciepło za sprawą włączonych grzejników, które pomogły się wysuszyć wszystkim uczniom.

 

03.06.2024 - dzień drugi.


Po śniadaniu z rodzinami spotkaliśmy się na Placu Mosaic. Podekscytowani uczniowie opowiadali swoim wychowawcą o pierwszych wrażeniach z nowymi rodzinami.

Poznaliśmy naszych nauczycieli, którzy zaprosili nas na zajęcia do szkoły. Uczniowie pracowali w trzech grupach fioletowej niebieskiej i zielonej. W podczas zajęć mieli przerwy, w czasie których mieli czas na zjedzenie lunchu przygotowanego przez rodziny.

Po południu zwiedzaliśmy miasteczko Ban staple. Był też czas na niewielkie zakupy i sprawdzenie się w czasie samodzielnych konwersacji z mieszkańcami.

Na koniec dnia otrzymaliśmy informację od nauczycieli i przewodniczki, że nasi uczniowie świetnie radzą sobie językowo.
 

02.06.2024r - dzień pierwszy.

 

Mieliśmy dzisiaj bardzo wczesną pobudkę. Wyjechaliśmy na lotnisko autokarem.

Odprawa bagaży i nasza poszła dość sprawnie, tylko Pani Ania została poproszona o zdjęcie butów i obszukana skanerem. Po chwili to Pani Kasia miała serce na ramieniu, gdy Pani przy odprawie poprosiła o zgody rodziców na wyjazd. Ale dziś na wszystko jesteśmy przygotowani i Pani Agnieszka przypilnowała wszelkich formalności i miała wszystkie zgody ze sobą.

Tuż przed wejściem na taflę lotniska usłyszeliśmy informację, że nasz lot jest opóźniony o 30 minut, dlatego zajęliśmy każde wolne miejsce i czekaliśmy na wylot do Londynu.

Stresujący (dla niektórych) lot zakończył się miękkim lądowaniem na lotnisku London-Stansted. Tylko jedna osoba nie przeszła automatycznej odprawy i musiała odprawiać się u celnika.

Droga do Barnstaple zajęła nam ponad 5 godzin. W centrum czekali na nas uśmiechnięci rodzice, którzy każdemu uczniowi na najbliższy tydzień zastępują rodziców. Każdy z nas ma angielską mamę i tatę, wiele rodzin ma także przybraną siostrę i brata. Wieczorem czekały na nas angielskie konwersacje przy rodzinnych kolacjach.

 

Autor publikacji: Katarzyna Orzeł

Autor zdjęć: Katarzyna Orzeł